Magdalena SWACHA | Izabela CHAMCZYK | REBORN DOGS 7 | – Don’t be a Maybe! – Anomalie, katatonie…

REBORN DOGS /cz.7 / 10.2018

Spotkanie z Izabelą Chamczyk

– Don’t be a Maybe!

– Anomalie, katatonie…

 

 

 

 

M.S.:

Gatunek ludzki i nie tylko ten, zmierza się dziś z różnymi dolegliwościami, na tle psychicznym, które mają swoje źródło w zmieniającej się cywilizacji (stresy psychiczne i społeczne, zaburzenia świadomości i osobowości[1]) depresje, nerwice (np. tzw. zespół ‘Roszpunki’ niedrożność jelit z powodu nerwowego wyrywania i zjadania włosów) schorzenia psychogenne. Interesują mnie Twoje obserwacje sytuacji nietypowych, stanów odbiegających od norm psychofizycznych.

I.CH.:

Tymi zagadnieniami zajmowałam się w 2015 w projekcie „Psychoanimalja. Zaburzenia odzwierzęce” dokonałam tam niejakiej imputacji, przeniesienia, przypisałam ludzkie zaburzenia i choroby psychiczne zwierzętom. Czyli stworzyłam sytuację sztuczną, całkiem wykreowaną, choć opartą na wnikliwej analizie ludzkich chorób psychicznych, której dokonała współpracująca przy tym projekcie, moja przyjaciółka, psycholożka Renata Iwaniec. Projekt ten był oparty na kręconych przeze mnie materiałach filmowych, skupiałam się w nich na obserwacji naturalnych zachowań zwierząt, które o takim samym wyglądzie u ludzi byłyby prawdopodobnie kwalifikowane jako choroby psychiczne. Pierwszym, rozpoczynającym ten cykl filmem były nieustannie kiwające się flamingi, którym imputowałyśmy schizofrenię katatoniczną, a okazało się, że one po prostu szukają w wodzie ryb. Zarówno zwierzęta, jak i ludzie mają psychikę,która jak wszystko ulega schorzeniom, jednak psychologia to co innego niż sztuka. Ja zajmuję się sztuką i czasem sięgam do innych dziedzin, inspiruję się nimi, wspieram, współpracuję z ludźmi, którzy są specjalistami.

 

M.S.:

Na czym opiera się tworzenie rodziny zastępczej ludzkiej i nie-ludzkiej zarazem ?

I.CH.:

Wymyśliłam sobie, że będę robiła coś dobrego dla świata oprócz sztuki i postanowiłam stworzyć dla kotów dom tymczasowy, dzięki któremu ratuje kolejne koty z klatek, w jakich zazwyczaj przetrzymywane są one w fundacjach. Dzięki temu kot może u mnie swobodnie egzystować, a ja mogę go poznać, oswoić i przedstawić przyszłym właścicielom. Prowadząc taki dom tymczasowy, trzeba pamiętać, że zwierzęta są różne, każde ma inną psychikę, charakter. Trzeba mieć dla nich dużo zrozumienia, atencji, uważności, wnikliwości, zwracać uwagę na ich potrzeby. Zwierzęta towarzyszą mi całe życie, w domu rodzinnym miałam psy, koty, chomiki, papugi, wiele lat jeździłam konno. Wydaje mi się, że mam duże zrozumienie dla zwierząt, że czujemy się ze sobą dobrze i po prostu potrafimy wspólnie tworzyć rodzinę. Jednak różnica między ludźmi a zwierzętami jest taka, że to my się nimi opiekujemy, zapewniamy im byt i bezpieczeństwo, świadomie o nich decydujemy.

 

 

M.S.:

Pamiętajmy jednocześnie o słowach Donalda R. Griffina, on jako jeden z pierwszych[2] sformułował tezę[3], że zwierzęta muszą być wyposażone w zbliżone do ludzkich zdolności, myślenia i rozumowania, a nawet posiadają świadomość. Otworzył w ten sposób nowe pole badawcze dla etologii kognitywistycznej (wspartej na psychologii zwierząt i psychologii porównawczej), za której twórcę jest uważany, a w 1992 r. ukazała się, podsumowująca jego 30 lat badań w tym kierunku, autorska publikacja „Umysły zwierząt” („Animals Minds: Beyond Cognition to Consciousness”, University of Chicago Press, 2001 r., drugie wydanie).

Jak długo zajmuje Ci budowanie relacji z nowym kotem?

I.CH.:

Zależy od kota, one są bardzo różne. Przedostatnia kotka, która była u mnie na tymczasie [4] miała na imię Kredka. To bardzo spokojna, uległa kotka, do wszystkich się tuliła, wkupiła się w łaski. Myślę, że postępowała tak dlatego, iż zaznała w życiu głodu, zimna i  bezdomności, prawdopodobnie była przygarnięta z ulicy i nie chce stracić tego, co teraz ma. Zadomowiła się u mnie dość szybko, już po tygodniu wskakiwała na kolana, mrucząc. Nawiązywanie relacji ze zwierzęciem, zależy zawsze od niego. Niektóre przekonują się do mnie po dwóch dniach, inne po dwóch miesiącach. Jednak z ‘tymczasami’ (jak sama nazwa wskazuje, są to koty przebywające u mnie tymczasowo) jest inaczej niż z moim własnym kotem, czyli czarną Magią. Nazywam ją kotem ‘personalnym’, ponieważ nasza więź jest wyjątkowa. Porozumiewamy się ze sobą (nauczyłam ją mówić „pa pa” na pożegnanie, jak wychodzę, ona odpowiada dwoma sylabami miałków „miał miał”), rano przychodzi do łóżka, mrucząc mi nad uchem: ‘wstawaj już 9!’ Uważam, że zwierzęta bardzo dużo kojarzą i czują, odczytują nasze emocje, przekazy. Ja po prostu rozmawiam ze zwierzętami jak z ludźmi, jest to dla mnie naturalne. Z informacji popularnonaukowych wiadomo, że koty, psy, konie i inne zwierzęta mają poziom umysłowy 3-letniego dziecka, więc prawdopodobnie nadążają za tym, co się do nich mówi. Możemy nawiązywać z nimi więź nie tylko pozawerbalną, ale i słowną, wystarczy spróbować.

 

 

M.S.:

Poza słowami, gestami, węchem i dotykiem, w procesie komunikacji ze zwierzętami brałaś pod uwagę telepatię, która jest częścią empatii, współodczuwania, intuicji i instynktu?

Zachowanie instynktowne było bardzo szeroko definiowane już przez stoików, to „pierwszy popęd istoty żywej zwraca się ku zachowaniu własnej istoty, […] zachować swój ustrój i swoją świadomość” osobnika. Myśl tą kontynuuje William Mc Dougall, uważał on instynkt (pobudzenie i emocja) za podstawę zachowania umysłu i życia emocjonalnego człowieka. Odwołać się można i bezpośrednio do renesansowego humanisty i filozofa Michela de Montaigne (1533 – 1592 r.), który pisał: „Kiedy igram z moją kotką, któż wie, czy ona bardziej nie bawi się mną, niż ja nią…? […]. Widzimy dostatecznie w niezliczonej mnogości dzieł, o ile zwierzęta celują w nich [zdolnościach – przyp.T.K.] ponad nami i jak słabną, jest nasza sztuka w naśladowaniu ich”.

I.CH.:

Nie wiem, czy wierzę w telepatię, jednak cały czas doświadczam porozumienia ze zwierzętami. Może to mowa ciała, obserwacja, zmysły, uważność na siebie nawzajem a może jakieś przekazywanie myśli. Myślę, że każdego po trochu. Zwierzęta mocniej posługują się instynktem, który my czasem wypieramy, dlatego może czasem rozumieją i widzą więcej, reagują bardziej empatycznie, możemy się od nich uczyć.

 

M.S.:

Spełniasz różne role w życiu, dwie charakterystyczne to bycie artystką i mamą zastępczą, obie wymagają silnego zaangażowania emocjonalnego, ale czy dają Ci tę samą energię, satysfakcję, szczęście?

I.CH.:

Słowo mama nie koniecznie pasuje mi do tej roli. Ja nie mam potrzeby bycia matką. Spełniam się jako artystka, a kotami się opiekuję, więc jestem ich opiekunką, nie matką. Każda z tych ról jest inna, angażująca w inny sposób. Bycie artystką to mój życiowy wybór, moja droga i cel, to mnie kształtuje i prowadzi, bycie opiekunką tymczasową dla kotów to zajęcie dodatkowe, chociaż codzienne. Twórczość to moja sfera wolności, tworzę z wewnętrznej, nieodpartej potrzeby. Działam w obszarze abstrakcji, która jest nieco odklejona od realnego świata i skupia się na emocjach, na byciu tu i teraz, na abstrakcyjnym oglądzie rzeczywistości. Zwierzę natomiast jest  totalnie realne, wiążą się z nim codzienne obowiązki pójście do weterynarza, wymiana kuwety, karmienie itp. Nie łączę sztuki z zaangażowaniem w zwierzęta, to są dwie różne sprawy.  Jednak w obecności zwierząt czuję się bardzo bezpiecznie i spokojnie, wiem, że jestem im potrzebna, że niejednokrotnie uratowałam im życie, że mnie potrzebują, czuję, że w tym też się jakoś spełniam.

M.S.:

Don’t be a maybe. Nasz sposób wartościowania jest wtórny, nie podąża bezpośrednio za intuicją. Czy przekraczając granice, zbliżając się aż do anomalii człowiek staje się bardziej prawdziwy, a być może jest to aktualnie jedyna forma bycia naturalnym?

 

I.CH.:

Ja jestem dość mocno instynktowna, atawistyczna, intuicyjna, dzięki tej bliskości z samą sobą, jestem często bardzo naturalna podobnie jak zwierzęta, może dlatego są mi one tak bliskie. Jednak życie w społeczeństwie wymaga pewnego rodzaju dostosowania. Musimy odgrywać jakieś role, spełniać funkcje społeczne, panować nad instynktami. Naturalne ludzkie odruchy zanikają. Jest to domeną człowieczeństwa, tym też różnimy się od zwierząt, taka nasza rola. Czasem ubolewam, że nie możemy być tacy bezpośredni jak zwierzęta, prosto komunikować o swoich potrzebach (jak boli to krzyczeć i gryźć, jak jest nam źle to płakać), ale dzięki temu, przechodzimy kolejne etapy, pokonujemy trudności. Mimo, iż jesteśmy zwierzętami w jakimś stopniu, już nimi nie jesteśmy. Prawdziwość i naturalność dla każdego oznacza co innego.

 

 

[1]        Przykłady badań: Hans Selye w badaniach nad stresem udowodnił, że dezorganizacja emocjonalna może przyczynić się do powstania wielu chorób fizycznych; 1,5 mln ludzi trafi w Polsce do szpitali psychiatrycznych w 2018, był to największy odsetek w Europie, 3, 5 mln polaków ma depresje, 6 mln osób ma zaburzenia z klasyfikacji ICD-10 i DSM-IV [substancje psychoaktywne,nerwice, zmiany nastroju, zaburzenia kontroli impulsów i zachowań autodestrukcyjnych wg badń EZOP zgodnych z metodologią Światowej Organizacji Zdrowia WHO we współpray Konsorcjum World Mental Health(WMH)]. Zbliżone statystyki w/w danych dot. Polski podaje Ministerstwo Zdrowia. Na świecie to ok 350 mln osób.

[2]      Pionier obserwacji zwierząt w ich naturalnym środwisku, studiował lot ptaków morskich przy użyciu latawców, a jego zainteroswania naukowe koncentrowały się wokół funkcjonowania narządów zmysłów, orientacji przestrzennej i nawigacji u zwierząt, autor terminu „echolokacja” (z 1944 r.).

[3]    Tezę tę zawarł w „The Question of Animals Awareness”, 1976 r.

[4]    Potocznie dom tymczasowy dla zwierząt.

 

 

Magdalena Swacha Komborska, kuratorka, malarka. Dyplom uzyskała na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu na Wydziale Edukacji Artystycznej z krytyki i promocji sztuki (2007)z aneksem z rysunku u prof. R. Kubickiego i prof. B. Wojtasiaka oraz na Wydziale Malarstwa u prof.Włodzimierza Dudkowiaka i dr hab. prof. nadzw. UAP Dominika Lejmana (2008). Prowadziła Promocję sztuki na UAP oraz wykłady monograficzne Sztuka interaktywna w przestrzeni miasta na UAM w Poznaniu. Pracę kuratorską rozpoczęła w 2009 r. w Galerii [ON] w Poznaniu. W 2013 zainicjowała i założyła Stowarzyszenie Publish Art. Obecnie realizuje kuratorski projekt koncertów performatywnych „Songs are spells.Combi Cats”. Autorka publikacji m.in. w czasopismach „Artluk”, „Gazeta Malarzy i Poetów”, „Czas kultury”, „Format”, „Exit”, „Kwartalnik Fotografia”, „Fragille”, spam.art.pl, www.obieg.pl oraz katalogów polskich i międzynarodowych. Nagrody i wyróżnienia II Nagroda Promocje 2008, Galeria Sztuki w Legnicy, Stypendium artystyczne dla młodych twórców miasta Poznania za działalność artystyczną – malarstwo oraz krytykę i promocję sztuki 2009.

 

Izabela Chamczyk, ukończyła z wyróżnieniem malarstwo na Akademii Sztuki Pięknych we Wrocławiu w 2009 w pracowni Pawła Jarodzkiego, studiowała również na ASP w Poznaniu w pracowni Dominika Lejmana. Malarka-performerka-video artystka. Tworzy sztukę procesualną. Pracuje w wielu mediach redefiniując ich granice, konfrontuje się i angażuje w żywy kontakt z odbiorcą. Poprzez swoją sztukę stara się dotrzeć do sfery świata zewnętrznego, poza galeryjnego. Jej działania bywają kontrowersyjne i głośno komentowane. Izabela Chamczyk jest dwukrotną stypendystką Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego finalistką prestiżowych konkursów takich jak: Biennale malarstwa Bielska Jesień , 10 konkurs im. E. Gepperta we Wrocławiu, 6 Triennale Młodych w Orońsku czy konkurs Fundacji Vordemberge – Gildewart w MOCAK’u. Ma za sobą wiele wystaw indywidualnych oraz działań zbiorowych min. w Galerii SCC w Isfahanie Iran, Fundacji Gierowskiego w Warszawie, Galerii Entropia we Wrocławiu, Białej w Lublinie, GSW w Opolu, BWA w Zielonej Górze, CSW w Toruniu, Festiwalu w Sokołowsku, ERARTA w Sankt Petersburgu (Rosja). Jej prace znajdują się w wielu kolekcjach w kraju i za granicą.

www.izabelachamczyk.com

Fot. Adam Gut

 

 

[1]                      Przykłady badań: Hans Selye w badaniach nad stresem udowodnił, że dezorganizacja emocjonalna może przyczynić się do powstania wielu chorób fizycznych; 1,5 mln ludzi trafi w Polsce do szpitali psychiatrycznych w 2018, był to największy odsetek w Europie, 3, 5 mln polaków ma depresje, 6 mln osób ma zaburzenia z klasyfikacji ICD-10 i DSM-IV [substancje psychoaktywne,nerwice, zmiany nastroju, zaburzenia kontroli impulsów i zachowań autodestrukcyjnych wg badń EZOP zgodnych z metodologią Światowej Organizacji Zdrowia WHO we współpray Konsorcjum World Mental Health(WMH)]. Zbliżone statystyki w/w danych dot. Polski podaje Ministerstwo Zdrowia. Na świecie to ok 350 mln osób.

[2]                      Pionier obserwacji zwierząt w ich naturalnym środwisku, studiował lot ptaków morskich przy użyciu latawców, a jego zainteroswania naukowe koncentrowały się wokół funkcjonowania narządów zmysłów, orientacji przestrzennej i nawigacji u zwierząt, autor terminu „echolokacja” (z 1944 r.).

[3]                      Tezę tę zawarł w „The Question of Animals Awareness”, 1976 r.

[4]                      Potocznie dom tymczasowy dla zwierząt.

Dodaj komentarz