MMuz | Litania do Wściekłości


O Wściekłości! Dużo się dzieje. Obrazy przetaczają się przez ekrany telewizorów, ekrany monitorów, skrolowane na fejsbukach, instagramach i innych nośnikach obrazkowego świata. Cofnęliśmy się do epoki jaskiniowej, tylko medium stało się  inne. Cyfrowe.  Więcej i więcej. Zachłanność płytkości. Zachłanność pobieżności. Obrazy istotne toną w bagnie miałkiego, rzadkiego gówna, pudelków, puderków, paznokci, bucików, futerek obdzieranych z grzbietów zagrożonych wyginięciem gatunków. I zachodzę w głowę, dlaczego ten najniebezpieczniejszy gatunek, człowiek, nie wymrze w końcu, skoro niszczy wokół siebie wszystko.

O Wściekłości! Gdzieś tam matki i ojcowie leżą na marmurach w świątyni władzy, błagając na kolanach o jakiekolwiek minimum godności, bo poświęcili życie dla swoich niepełnosprawnych dzieci, które do momentu narodzin były dla władzy świętymi embrionami, których pod żadnym pozorem nie wolno usuwać. Zabierzcie nam wybór! O tak. Właśnie zbierajcie. Do momentu narodzin. Potem wstawcie na półkę, niech sobie radzą sami. Dajcie cztery tysiące zasiłku urodzeniowego na chore dziecko. Niech się cieszy rodzina pogrzebem. Matka Polka uświęcona Cierpniętniczka. Dziecko nie ważne. Pięćsetplus tylko dla zdrowych, pięknych. Była już taka władza na ziemi. Taka rasa, rasa panów, nadludzi. To się już działo. Tylko nadludzi nie ma. Wszyscy są równi wobec śmierci.

O Wściekłości! Kiedy mężczyzna bije kobietę, bo tak przykazano mu wyższość. Wszystko jest w słusznej sprawie. Niech bije. Niech pije. Póki nie widać, póki głupia nie krzyczy i nie mówi o tym. Po prostu. Są i tacy co niszczą od środka, biją mentalnie, zabierają tożsamość, pieniądze, godność, gwałcą żony we własnych łóżkach, te same którym przysięgali miłość wierność i że cię nie opuszczę aż do śmierci w zdrowiu i chorobie. To się dzieje naprawdę. Nikt o to nie pyta. Przecież żonę można. Widać niepokorna. Faszyzm. Gdy rozum śpi budzą się potwory, wojna w głowie, wojna w sercu.

Moja modlitwa to wściekłość.
Płaczę.
Współczuję.
Czuję się bezradna.

 

O Wściekłości! To jest moja modlitwa.
O przebudzenie potrzebne do działania.
Módl się za nami.
O siłę na mierzenie się z głupotą.
Módl się za nami.
O cierpliwość, żeby znosić obelgi, gdy będę krzyczeć z drugiego, a potem z pierwszego szeregu.
Módl się za nami.
O mocne pięści, by powstrzymać się od hipokryzji.
Módl się za nami.
O ramię w ramię z tymi, którzy myślą podobnie.
Módl się za nami.

 

Amen

 


Adam Rzepecki | „Matka Boska Częstochowska z domalowanymi wąsami | 1982
Za zgodą autora


 

Dodaj komentarz